środa, 18 listopada 2009

Polska vs Kanada, garść przemyśleń

Witajcie,
Parę minut temu zakończył się drugi towarzyski sprawdzian naszej reprezentacji. Tym razem zagraliśmy z Kanadą, która mimo, że o niebo słabsza od Rumunii, sprawiła nam pewien kłopot. Mecz wygraliśmy 1:0 po bramce Maćka Rybusa, a bramka była bardzo ładna zwłaszcza, że zdobyta z dość niewygodnej pozycji. Pora teraz rozłożyć mecz i piłkarzy na czynniki pierwsze.
Pierwsze 15 minut znowu przespaliśmy, praktycznie nie mogliśmy rozegrać spokojnego ataku pozycyjnego i gdyby Kanada była zespołem trochę lepiej wyszkolonym, mogłoby być groźnie. Później aż do końca pierwszej połowy nasza przewaga była widoczna, a do tego udokumentowana bramką, o której już wspomniałem. W zasadzie o reszcie pierwszej połowy, jak i prawie całej drugiej niewiele można powiedzieć, ponieważ po prostu graliśmy na stojąco. Niby było widać trochę walki, ale to za mało, zwłaszcza na tak słaby zespół, jakim jest Kanada (z całym szacunkiem dla przeciwnika, ale chyba najwybitniejszym zawodnikiem reprezentacji Kanady jest... Polak, Tomasz Radziński). Pod koniec drugiej połowy coś zaczęło się dziać, jednak rażąca niedokładność trochę przyćmiła dwa rewelacyjne strzały Sławka Peszki i Darka Dudki.
Teraz oceńmy grę zawodników. W pierwszej połowie w bramce mieliśmy Tomka Kuszczaka, który po raz kolejny udowodnił, że jest klasowym bramkarzem. Dobry występ, chociaż pod koniec pierwszej połowy zauważyłem drobny uraz, miejmy nadzieję, że to nic groźnego. Z linii defensywnej najlepszy był.. Sadlok, 20-latek, który zaliczył pierwszy pełnowymiarowy występ w kadrze narodowej (z Rumunią wszedł z konieczności w doliczonym czasie gry) i był to bardzo dobry występ. Kilka razy nasi obrońcy wyraźnie się gubili, co w drugiej połowie mogło zaowocować bramką dla Kanady. W linii pomocy nieźle zagrał Obraniac, widać, że mu zależy. Kolejny zły występ Dudki, który w drugiej połowie opadł z sił i wyraźnie nie nadążał za tempem meczu, które jakieś zbyt szybkie nie było nawiasem mówiąc. Podobał mi się w meczu Peszko, który zarówno w Lechu jak i w kadrze pokazuje naprawdę dobrą formę. Na lewej stronie kolejny niezły występ Kamila Kosowskiego, który jednak nie błyszczał tak jak z Rumunią. Z drugiej strony Kosowski jest o niebo lepszy od Krzynówka, który przebłyski miewał mniej więcej raz na kilkanaście meczów. Mocne 4+ mogę wystawić Rybusowi, który w swoim drugim występie udowodnił, że w Polsce mamy młode talenty. Robert Lewandowski zagrał... nieźle, na trójkę z małym plusikiem. Potrafi stworzyć sobie sytuację, jednak brak mu tego ostatniego dotknięcia piłki, które skierowałoby ją do siatki.
Teraz czas na zmienników. Nie liczę tu Małeckiego, który zagrał jakieś 7 minut oraz Gancarczyka, który praktycznie nie istniał. Na usprawiedliwienie mogę dodać, że był to jego debiut. Niezłą zmianę dał Marcin Kowalczyk, prawy obrońca Dynama Moskwa. Widać, że mu zależało mimo 5 występu w kadrze. Mocne 4 w tym wypadku. Wojtek Szczęsny zagrał dobrze mimo, że niewiele miał okazji do interwencji, jednak kiedy to robił, widać było angielską szkołę.
Generalnie występ całej kadry można ocenić na około 3+. Ocena jest trochę naciągnięta ze względu na:
a)Kanada to nie Rumunia, jest to rywal z dużo niższej półki
b)Murawa nareszcie była dobra
c)Było nieźle, ale mimo wszystko nienajlepiej
Jestem jednak optymistycznie nastawiony, ponieważ "Franza" szanowałem jeszcze za czasów Widzewa Łódź i wiem, że będzie potrafił zbudować kadrę, która zagra dobrze na EURO 2012.

To tyle, ostatni mecz naszej kadry w tym roku, teraz 2 miesiące przerwy i wyjazd kadry na Puchar Króla w Tajlandii pod koniec stycznia.

W kąciku muzycznym Dragonforce-Heroes Of Our Time

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz