czwartek, 2 lutego 2012

?

Witajcie,
Tytuł dzisiejszej notki jest dość wymowny, ponieważ dziś po raz pierwszy miałem wątpliwość co do tego, czy ludzie jeszcze pozostali ludźmi i czy dziennikarz to zawód dla wszystkich. Otóż rzecz się dzieje na TVN24. Jak wszyscy wiemy, dzisiaj zmarła wybitna poetka, Wisława Szymborska. Ogromna tragedia, a co robi prowadzący program? (Nie mogę wypluć z siebie tytułu programu oraz prowadzącego, tracę w niego wiarę). Dzwoni do DWÓCH CHYBA NAJBLIŻSZYCH POETCE OSÓB i zadaje pytanie w stylu "O czym była wasza ostania rozmowa?". Chwile po odejściu Szymborskiej!

Ludzie, czy wy jesteście poważni? To jest pytanie z kategorii "porozmawiajmy o tym za x czasu" nie "zróbmy sobie newsa"! Nie wiem, czy ja robię zbyt duże zamieszanie czy też coś przegapiłem w procesie 'ewolucyjnym' dziennikarstwa, ale wydaje mi się, że pytania o osobę zmarłą, zwłaszcza zadawane osobom bliskim, powinny być stonowane i delikatne. Ba, osoby bliskie powinno się pozostawić parę dni ze swoimi myślami, bliskimi, ze swoją żałobą. Nie można wparowywać w czyjeś życie z butami i pytać "O czym rozmawiałeś ze swoim ojcem, gdy ten wydawał ostatnie tchnienie" KRÓTKO PO ŚMIERCI.

Noż kurwa, człowiek im płacze na antenie, a Ci dalej cisną..

Do następnej notki, już nieco innej..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz